Minęło 70 lat od wydania „Małego księcia”, wygasły autorskie
prawa majątkowe, a tekst książki przeszedł od tego roku do domeny publicznej. Wydawcy polscy stadnie rzucili się na tę książkę i spodziewam
się klęski urodzaju nowych wydań „Małego księcia” w tym roku, co mnie zupełnie
nie martwi. Wśród tych nowości pojawi się przynajmniej jedno nowe tłumaczenie,
a może nawet kilka. Mam też nadzieję, że ktoś ambitniejszy pokusi się o wydanie
z nowymi, nieznanymi ilustracjami. Marzę też o wydaniach w nowych językach. Może pojawi się w tym roku wreszcie kaszubski?
Dziś pierwsza tegoroczna nowalijka, trzydzieste polskie
wydanie „Małego księcia” w mojej kolekcji:
Dziwne praktyki wydawnicze sprawiają, że w książce brak roku wydania, a informacje na temat wydawcy są tak niejednoznaczne, że do końca nie jestem pewna, czy wydał ją Olesiejuk, czy Bellona. Zresztą w Sieci znaleźć można zdjęcie okładki z napisem "Bellona" na dole. To wspólne przedsięwzięcie obu wydawców cieszy oczywiście, szkoda tylko, że mimo dwóch podmiotów informacje bibliograficzne w książce są tak niejasne.
Tłumaczenie autorstwa Barbary Przybyłowskiej jest już znane z wcześniejszego wydania PWW sprzed 17 lat - okładka poniżej:
Na plus nowego wydania odnotować należy kolorowe reprodukcje ilustracji autora, staranną oprawę (twarda okładka), przynależność do zacnej serii
Dzieki Twojemu postowi wreszcie zrozumialam skad ten nagly wysyp nowych polskich wydan!!! Naliczylam ich chyba z 6 w tym roku i nie moglam pojac skad ta kumulacja.. Usciski!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci rozjaśniłam :-)
OdpowiedzUsuńWięcej tu:
http://booklips.pl/newsy/kto-posiada-prawa-autorskie-do-malego-ksiecia/
Mam już kilka, reszta w planach.
Uściski słoneczne :-)