Niedawno obchodziliśmy Dzień Nauczyciela, nieformalnie dzień Ciałka P. Ciałko P. jakie jest, każdy wie - raz cienkie, raz mądre, raz smaczne a innym razem inspirujące bardzo! Jedna z niewielu lekcji j. polskiego, jakie pamiętam z podstawówki była lekcją o "Małym Księciu", słynne słowa o oswajaniu i widzeniu sercem zapadły głęboko w mą pamięć i inne przyległości.
Wśród moich licznych i prześlicznych maniakalnych zbiorów kolekcjonerskich udało mi się zakamuflować kilka egzemplarzy edukacyjnych. Cóż my tam mamy?
Program rekolekcjo-wakacji de facto, napisany przez zakonnika, pijara (nie mylić z PR-em ;-) ). W komplecie kasetka magnetofonowa (unikat retro! :-) ) z musicalem.
Potem jeszcze wynalazłam gdzieś program dla gimnazjalistów, o charakterze wakacyjno-wychowawczo-rekolekcyjnym (do wyboru), napisany (dla odmiany) przez zakonnicę :-)
Uważam, że ciekawy pomysł.
Nawiasem mówiąc: mam nieodparte wrażenie, iż autor "Małego Księcia" nie był, de facto, wzorcem osobowym i autorytetem moralnym dla młodych, niewinnych (przynajmniej teoretycznie) umysłów dziecięcych, ale to już inna bajka i okazja na inną opowiastkę blogową.
No i okładka nieco (mówiąc oględnie) depresyjna, bardziej w klimacie "Leksykonu...".
I wreszcie mój świeży nabytek: program edukacji przez sztukę dla przedszkolaków lub młodszych szkolniaków.
Bardzo ciekawe zawiera pomysły.
Łączy muzykę, plastykę, ćwiczenia oraz interakcje osobowe. Godne polecenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz