Po co, na co i dlaczego?

Wynurzenia książkowo-molowe maniakalnej czytelniczki tudzież kolekcjonerki książki "Mały Książę" Antoine'a de Saint-Exupéry'ego w różnych językach i dialektach (obecnie 104) oraz rozmaitych wydań polskich tejże. Zapraszam!

piątek, 15 października 2010

Leksykalnie

Dawno, dawno temu, wczoraj albo w zeszły wtorek... a, nie, to było 21.05.2008r. dostałam w prezencie od Pana J., mojego ówczesnego studenta, pewną książkę. Była to unikalna, nie do dostania nawet w Chinach ani na Stadionie Dziesięciolecia, publikacja autorstwa Piotra Sarzyńskiego o tytule "Leksykon samobójców", wydana w 2002 roku przez Wydawnictwo Iskry.

ISBN: 83-207-1687-X

Po pierwszym oszołomieniu i zachwytach rzuciłam się do studiowania dzieła. Jakież było moje zdumienie, gdy okazało się, że figuruje tam również Mały Książę!
Po chwili doczytałam, iż książka zawiera biogramy postaci historycznych, biblijnych, mitologicznych i literackich.
Oto, co możemy przeczytać:


«MAŁY KSIĄŻĘ (postać literacka)
Powrót na planetę

Tytułowy bohater powieści Antoine'a de Saint-Exupery'ego "Mały Książę". Przybywa na ziemię z odległej planety, na której pozostawia ukochaną różę. Po serii przygód pragnie wrócić na swą małą planetę, ale zbyt wiele waży, by uniosły go wędrowne ptaki. Musi więc pozbyć się ciężkiego ciała. Śmierć fizyczna oznacza wyzwolenie duszy. Umawia się więc ze żmiją, by śmiertelnie go ukąsiła: 
"To tu.Pójdę sam jeden krok naprzód.
Usiadł jednak, ponieważ bał się. Powiedział jeszcze:
- Wiesz... moja róża... jestem za nią odpowiedzialny. A ona jest taka słaba. I taka naiwna. Ma cztery nic niewarte kolce dla obrony przed całym światem.
Usiadłem, nie mogłem utrzymać się na nogach.
- Tak... to wszystko... - powiedział.
Wahał się jeszcze chwilę, później wstał. Zrobił krok. Nie mogłem się poruszyć. Żółta błyskawica mignęła koło jego nogi. Chwilę stał nieruchomo. Nie krzyczał. Osunął się powoli, jak pada drzewo. Piasek stłumił nawet odgłos upadku. »


Ciekawe. Wyzwolenie z ciała jako powrót do domu. Warte rozważenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz