Dawno już zastanawiałam się, dlaczego tak fascynujący życiorys, jak ten autora Małego Księcia - lotnika i pisarza - nie doczekał się jeszcze jakiegoś ciekawego ujęcia beletrystycznego. A dokładniej - nie doczekał się polskiego wydania takiej książki. Na szczęście pytanie to jest już nieaktualne, ponieważ we wrześniu ukazało się polskie wydanie powieści kanadyjskiej pisarki o polskich korzeniach, Ani Szado:
Ania Szado
Studio Saint-Ex
tłumaczenie Ewa Pensyk-Kluczkowska
Marginesy, 2013
ISBN 978-83-63656-76-8
Powieść w ciekawy sposób łączy fakty z ostatnich lat życia pisarza (na emigracji w Nowym Jorku) i jego kapryśnej żony Consuelo z fikcyjnym wątkiem losów młodej projektantki Mignonne. Ciekawie oddano realia i tło społeczno-obyczajowe środowiska francuskiej emigracji w Nowym Jorku. Dobrze się czyta, jest w niej nerw i umiejętnie dozowane napięcia, których źródłem jest w dużej mierze Consuelo (nic dziwnego), ale również inne, fikcyjne postaci. Doskonały był pomysł wplecenia w akację wątku rozwijającej się wtedy mody o charakterze powojennym, choć wciąż trwała wojna.
Przed lekturą tej książki naszła mnie intuicja, żeby najpierw przeczytać wreszcie biografię pisarza, o której pisałam dawno temu więcej tutaj czyli
Stacy Schiff
Antoine de Saint-Exupéry: Wielki Mały Książę XX wieku
(Saint-Exupéry: A Biography)
tłumaczenie Olga Stanisławska
Wydawnictwo ALFA, 1998
ISBN 83-7179-117-8
Intuicja miała rację, nawet w nadmiarze. Faktycznie lepiej się czytało później powieść, ale, z drugiej strony, okazało się, że autorka powieści przytoczyła dosłownie wiele wypowiedzi pisarza i Consuelo zamieszczonych w biografii, zatem wciąż w czasie czytania miałam wrażenie deja vu. Ale było warto. Zresztą Ania Szado na końcu książki wskazuje dzieła, z których korzystała i jest tam właśnie m. in. książka Stacy Schiff.
Obie książki dobrze się czyta i stanowią dobre źródło wiedzy dla osób chcących poszerzyć swoje wiadomości w kwestii zarówno życiorysu pisarza, okoliczności powstania jego dzieł (w tym Małego Księcia) oraz historii lotnictwa.
Jedyna uwaga krytyczna - biografia naszpikowana jest błędami, jak dobry keks bakaliami. Są tam zarówno literówki, błędy rzeczowe (np. błędne daty) jak i niezręczności stylistyczne. Korekta wyraźnie się nie popisała, co nieco psuje przyjemność lektury. Mimo to - warto, bo merytorycznie książka jest świetna.
PS W wyniku nadgorliwości kogoś na tylnej okładce książki "Studio Saint-Ex" znalazła się informacja, że książka ukazała się w 100. rocznicę powstania i publikacji "Małego Księcia".
Oczywiście powinno być w 70. rocznicę. 'Mały Książę" miał swoją premierę w 1943 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz