Po co, na co i dlaczego?

Wynurzenia książkowo-molowe maniakalnej czytelniczki tudzież kolekcjonerki książki "Mały Książę" Antoine'a de Saint-Exupéry'ego w różnych językach i dialektach (obecnie 104) oraz rozmaitych wydań polskich tejże. Zapraszam!

sobota, 21 maja 2016

Szesnaście razy cztery

Wiem, mam zaległości. Na stole wciąż rośnie stos wydań MK do opisania i swoją obecnością stanowi dla mnie niezmiennie inspirację do wyrzutów sumienia, które się budzą i... przenoszą za chwilę na inny obszar, w którym też wykazuję jakieś opóźnienia. Czasami chciałabym, by doba miała 64 godziny (16 x 4), a nie tylko 24. Wbrew pozorom tytuł posta nawiązuje jednak nie do mojego nieogarniania klęski urodzaju polskich wydań "Małego Księcia", ale do nowego, szesnastego już tłumaczenia książki na język polski. A dlaczego razy cztery?



Antoine de Saint-Exupéry 
Mały Książę 
(Le Petit Prince)
tł. Natalia Jaskula Esquerré
il. Katarzyna Biedroń 
opracowanie Agnieszka Antosiewicz
wykorzystano materiały Renaty Pitali, Doroty Stopki, Bogumiły Wojnar
Wydawnictwo GREG, Kraków 2016
ISBN 978-83-7517-585-1





Antoine de Saint-Exupéry
Mały Książę
(Le Petit Prince)
tł. Natalia Jaskula Esquerré
il. Katarzyna Biedroń
opracowanie Agnieszka Antosiewicz
wykorzystano materiały Renaty Pitali, Doroty Stopki, Bogumiły Wojnar
Wydawnictwo GREG, Kraków 2016
ISBN 978-83-7517-586-8





Nowe tłumaczenie autorstwa Natalii Jaskula Esquerré z ilustracjami Katarzyny Biedroń wydał GREG. Zaszaleli publikując praktycznie w jednym czasie aż cztery różne wydania książki - dwie widoczne wyżej z opracowaniem i ilustracjami w wersji czarno-białej (pierwsza w miękkiej, druga w twardej oprawie):

 Baobaby

Wąż


Ilustracje, same w sobie ubogie w szczegóły oraz wartości artystyczne, zubożono jeszcze przez zmniejszenie ich rozmiaru oraz brak koloru. Oba tomy różnią się między sobą tylko projektem graficznym okładki i jej rodzajem (miękka lub twarda).


Nieco inne wydania, o większym formacie, innej ilustracji na okładce, opublikowane w innej serii - z kolorowymi ilustracjami i bez opracowania - prezentują się odrobine lepiej:






Antoine de Saint-Exupéry 
Mały Książę 
(Le Petit Prince)
tł. Natalia Jaskula Esquerré
il. Katarzyna Biedroń 
Kolorowa Klasyka
Wydawnictwo GREG, Kraków 2016
ISBN 978-83-7517-583-7




Antoine de Saint-Exupéry 
Mały Książę 
(Le Petit Prince)
tł. Natalia Jaskula Esquerré
il. Katarzyna Biedroń 
Kolorowa Klasyka
Wydawnictwo GREG, Kraków 2016
ISBN 978-83-7517-583-7
           






Obie książki zawierają, jak wspomniałam, kolorowe ilustracje. Od przedstawionych wyżej wydań z opracowaniem różnią się także tym, że ilustracji jest więcej i są one w większym formacie:

 wędrowne ptaki, których przelot wykorzystał Mały Książę do swojej ucieczki

 
Bankier; widzicie tego papierosa?!

Wąż, jaki zalotny!


Dróżnik; rzadka okazja zobaczenia tej postaci - brak tej postaci na oryginalnych ilustracjach Autora  książki.


Ilustracje, nieco lepiej się prezentujące w kolorze, nie zachwycają. Ptaki przypominają nietoperze (lub samoloty bojowe), Bankier pali papierosa (w książce dla dzieci!), a wszystkie prace są bardzo "komputerowe" i ubogie w detale oraz takie... nijakie, tzn. nie uruchamiające żadnych emocji ani ciekawości. Co gorsza, przynajmniej w jednym przypadku (patrz: Baobaby - pierwsza ilustracja w tym poście) w wydaniach w kolorze obrócono ilustrację o 90 stopni (z poziomu na pion) tak jakby było to bez znaczenia, gdzie ma ona górę i dół, a gdzie boki. Smuci, że tak mało pobudzające artystycznie prace będą oglądać uczniowie czytający książkę jako lekturę i może to być ich jedyny kontakt z tą opowieścią.

Na koniec, tradycyjnie, zdjęcie rodzinne:



PS Porównanie nowych tłumaczeń wkrótce.

8 komentarzy:

  1. Witam, Dziękujemy za opisanie naszych książek. Chcieliśmy jednakże zauważyć, iż w rozdziale XIII Mały Książę odzywa się do Bankiera:
    "- Dzień dobry (...) Zgasł panu papieros". W oryginale:
    "– Bonjour, lui dit celui-ci. Votre cigarette est éteinte."
    Zarzut zatem, że w książce dla dzieci mamy papierosy na rysunku jest niemerytoryczny i bezzasadny, skoro pojawiają się w tekście.
    Zachęcamy do uważnej lektury, chętnie podeślemy egzemplarz :)
    Pozdrawiamy, redakcja Wydawnictwa GREG

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry, a raczej witam (na moim blogu) :-)
    (Czy można kogoś powitać na jego własnym terenie? Kwestię pozostawiam Państwu do rozważenia).
    Dziękuję za komentarz. Zachęcam także do uważnej lektury - mojego posta. Nigdzie nie poddaję w wątpliwość obecności papierosa w tekście książki (który, jak może Państwo się nie domyślają, znam dość dobrze). Oburza mnie papieros na ilustracji w książce dla dzieci, gdyż zgodnie ze zmianami w dyrektywie tytoniowej Unii Europejskiej w naszym kraju obowiązuje zakaz reklamy i promocji wyrobów tytoniowych w mediach oraz pozytywnych odniesień do stylu życia z udziałem tych wyrobów. Jak wiemy graficzne komunikaty (ilustracja) mają bardzo duży wpływ na dzieci i młodzież, zdecydowanie większy niż sam tekst.

    Zachęcam do uważnej lektury, podsyłam odpowiednie linki:
    http://ec.europa.eu/polska/news/140226_paierosy_pl.htm

    http://www.e-stawiamnazdrowie.pl/index.php/tyton/489-zakaz-reklamy-promocji-i-sponsorowania-tytoniu-w-europie

    PS Czy mam rozumieć, że jako Wydawnictwo publikujące książki dla dzieci i młodzieży (w tym lektury szkolne):
    1. nie znacie Państwo tych przepisów; czy
    2. znacie je, ale ich nie stosujecie?

    Ukłony
    Róża

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto także dodać, że tekst książki powstał w latach czterdziestych XXw., w czasie II wojny światowej, kiedy o Unii Europejskiej nikomu się nawet nie śniło, a ilustracje p. Katarzyny Biedroń pojawiły się, jak przypuszczam, w ciągu ostatniego roku, kiedy dyrektywa tytoniowa UE obowiązywała już od ponad roku.
    Ponadto tekst książki to klasyka literatury światowej i należy do europejskiego dziedzictwa kulturowego, czego nie możemy powiedzieć o ilustracjach p. Biedroń.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowna Pani, Bankier w powieści nie został przedstawiony jako postać pozytywna, której styl życia skłaniałby do naśladowania. Taka jest też oczywista interpretacja tego utworu.
    W żadnym też miejscu nasza książka nie jest reklamą wyrobów tytoniowych, nie sponsoruje ich ani nie promuje, zatem unijna dyrektywa tytoniowa naszego Księcia nie dotyczy. Prawdę powiedziawszy jesteśmy nieco zdumieni Pani zrzutami...

    Można oczywiście usunąć tę ilustrację, można tekst opatrzyć przypisem, można dokonać stosownego skrótu tekstu… Tylko dlaczego? Autor napisał powieść, a jak sama Pani podkreśla „to klasyka literatury światowej i należy do europejskiego dziedzictwa kulturowego”. Szanujmy to. Bankier palił. Nie możemy udawać, że tego nie ma.

    Czy idąc tym tokiem rozumowania mamy też nie ilustrować pijaka? Usunąć ten rozdział? Wierzymy w inteligencję młodych ludzi. Wierzymy, że przedstawienie zdegenerowanego samotnego człowieka dręczonego nałogami nie zachęci do powielania jego zachowań. Czy nie taka jest wymowa utworu?

    Rozumiemy, że ilustracje pani Biedroń się Pani nie podobają. Niemniej nie jest to argument w tej dyskusji.
    Pozdrawiamy serdecznie!
    Redakcja Wydawnictwa GREG

    OdpowiedzUsuń
  5. Szanowni Państwo,
    ależ ja nie jestem za usuwaniem czegokolwiek! Natomiast zdecydowanie popieram umiar, zdrowy rozsądek i odpowiedzialność w kontaktach (także pośrednich) z dziećmi i młodymi ludźmi. A także przedkładanie wartości uniwersalnych, zawartych w książce Antoine'a de Saint-Exupéry'ego (czytaj: odpowiedzialność za innych, bezinteresowną przyjaźń, akceptację innych, uważność i szacunek dla wrażliwości dziecka) nad liczby i karmienie własnego ego.

    Którą z wymienionych wyżej wartości Państwo się kierowaliście przy wyborze ilustracji?

    Idąc Państwa tokiem rozumowania: dlaczego nie zamieścić ilustracji pijaka leżącego na ziemi? A w przypadku innych książek - czy opublikowaliście Państwo ilustrację, na której ktoś zażywa narkotyki (gdyby tak było w tekście)?

    Zawsze uważałam, że o artystycznych walorach ilustracji oraz artyzmie ich autora świadczy niedosłowność, a zdolność do pobudzania wyobraźni, emocji i wrażliwości czytelnika, bez względu na jego wiek. Mistrzami ilustracji są dla mnie artyści, których prace dodają coś do tekstu, jakąś nową treść, znaczenie czy emocję albo kompletnie zmieniają wymowę tekstu.

    Jaką reakcję ma budzić ilustracja Bankiera w Państwa książkach? Co dodaje ona do tekstu?
    Moim zdaniem kompletnie nic.


    PS "... zatem unijna dyrektywa naszego Księcia nie dotyczy"

    Środki masowego przekazu (mass media, media, publikatory) – środki społecznego komunikowania o szerokim zasięgu, czyli prasa, radio, telewizja, Internet, a w szerszym znaczeniu także książka, film, plakat, kino.

    Promować:
    (słownik języka polskiego) 1. czynić coś powszechnym, popularnym; upowszechniać, rozpowszechniać, popularyzować, propagować.

    Moim zdaniem - dotyczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. och, Różo, czasem tu do Ciebie zaglądam. Śladu nie zostawiam, bo nie mam w zwyczaju, ale dziś przyznać się muszę do powstającego w mej głowie (a może w sercu?) marzenia, by wykorzystać przelot latających stworzeń i stanąć na Twojej planecie wśród tylu ksiąg, w których tyle Alicji i Małych Książąt mieszka... Ech... Jak ty to wytrzymujesz, to musi być wspaniałe nie do wytrzymania:))) Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic nie stoi na przeszkodzie - zapraszam na nieco Szaloną Herbatkę! Poważnie Zyto - poślij mi gołębia z prywatną wiadomością, zsynchronizujemy zegary i powitam Cię w mojej bajce, to znaczy - na mojej planecie :-)
    Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  8. :)))Już, już tylko muszę jakiegoś oswoić:)) Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń