W drugi dzień Świąt odwiedziła mnie niespodziewanie Kolekcjonerka Podróżna i mimo wielkiego pospiechu zdążyłyśmy porozmawiać krótko, acz bardzo treściwie na temat zbiorów, życia, miłości (pasji) i nowości :-) By tradycji stało się zadość Kolekcjonerka bardzo godnie zastąpiła Mikołaja (wersja dla Wielkopolan - Gwiazdora) w roli bezinteresownego darczyńcy i wzbogaciła moje zbiory książkowe o cztery rzadkie egzemplarze, a tym jeden jest Księciem, tureckim oczywiście:
Antoine de Saint-Exupéry
Küçük Prens - Özel Baskı (wydanie specjalne)
Çevirmen (tłumaczenie) Kemal Taşkıran
ISBN 978-605-9869-91-1
Kapak Tasarım (projekt okładki): Hatice Uzun
Yason Yayıncılık, Ankara 2015ISBN 978-605-9869-91-1
Książka zawiera kolorowe ilustracje autora. Ciekawostką jest okładka, na której zamieszczono inny wizerunek Małego Księcia. Natomiast już tylna okładka prezentuje nam klasyczną ilustrację de Saint-Exupéry'ego:
W tomie znajdziemy także, na stronie gdzie autor dedykuje książkę Leonowi Werthowi, reprodukcje francuskich znaczków - z wizerunkiem pisarza i jedną z ilustracji Małego Księcia ze żmiją:
A o co chodzi z tytułową turecką kawą? Otóż zaproszenie na kawę kojarzy mi się z bliską, intymną rozmową. Prawie wszystkie moje kluczowe rozmowy osobiste z ważnymi osobami odbyły się z udziałem kawy, dobrej kawy, specjalnie przygotowanej lub wybranej stąd skojarzenie z rytuałem parzenia tureckiej kawy, tym oryginalnym oczywiście. Nie ma on nic wspólnego z przygotowaniem naszej polskiej tzw. zalewajki nazywanej błędnie kawą po turecku. Nie od rzeczy była tu także okoliczność niedawnego powrotu Kolekcjonerki z Turcji oraz wspomnianego Małego Księcia z Ankary :-)
Kolekcjonerkę Podróżną pozdrawiam ciepło i dziękuję za wszystkie wzruszenia i zapraszam na kawę bezterminowo :-)
W tomie znajdziemy także, na stronie gdzie autor dedykuje książkę Leonowi Werthowi, reprodukcje francuskich znaczków - z wizerunkiem pisarza i jedną z ilustracji Małego Księcia ze żmiją:
A o co chodzi z tytułową turecką kawą? Otóż zaproszenie na kawę kojarzy mi się z bliską, intymną rozmową. Prawie wszystkie moje kluczowe rozmowy osobiste z ważnymi osobami odbyły się z udziałem kawy, dobrej kawy, specjalnie przygotowanej lub wybranej stąd skojarzenie z rytuałem parzenia tureckiej kawy, tym oryginalnym oczywiście. Nie ma on nic wspólnego z przygotowaniem naszej polskiej tzw. zalewajki nazywanej błędnie kawą po turecku. Nie od rzeczy była tu także okoliczność niedawnego powrotu Kolekcjonerki z Turcji oraz wspomnianego Małego Księcia z Ankary :-)
Kolekcjonerkę Podróżną pozdrawiam ciepło i dziękuję za wszystkie wzruszenia i zapraszam na kawę bezterminowo :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz