Dorwałam onegdaj nowy polski komiks z Małym Księciem w roli głównej. Bardzo byłam go ciekawa. Oto wspomniany wolumin:
Mały Książę. Komiks według powieści
Antoine’a de Saint-Exupéry’ego
Ilustracje: Jurand Pawłowski
Wydawnictwo Ibis, Poznań 2010,
ISBN 978-83-7738-061-1
Już na pierwszy rzut oka uderzył mnie te róż (nie cierpię różowego, ale toleruję oczywiście). Po zajrzeniu do środka okazało się, że rysunki bardzo dobre, pomysł ciekawy, wykonanie rzetelne, ale... Właśnie mam pewno "ale". Nie obrażając nikogo Mały Książę wygląda jak dziewczynka! Można też wziąć pod uwagę inne jeszcze wyjaśnienia. Tak czy inaczej ma: mocno czerwone usta, oczy jak pomalowane, włosy złote kręcone. Wygląda cudnie i słodko, aż ma się ochotę spróbować czy jest taki słodki. Nieciekawie, naprawdę. W związku z tym mam pytanie retoryczne: czy jak mężczyzna / chłopiec jest wrażliwy i uważny to zaraz musi być niemęski? Czy "prawdziwy mężczyzna" (cokolwiek to znaczy) nie może być uczuciowy?
Na plus komiksu należy za to odnotować ciekawe pomysły na postaci na planetach, zawierające chyba ukryte aluzje. Król jest jakby prezesem piłki nożnej (ja to tak odczytałam), Próżny to podstarzały aktor / piosenkarz, Latarnik to skrzyżowanie Johna Lennona i Toma Petty (co dziwi w kontekście "wypełniam tylko rozkazy", czyli kwestii Latarnika) i inne aluzje.
Przy okazji wspomnę jeszcze, że jest już w moich zbiorach małoksięciowy komiks:
Joann Sfar
Mały Książę. Na podstawie książki Antoine`a de Saint
Exupery`ego.
(Le Petit Prince),
Znak, 2009,
ISBN: 978-83-240-1256-5
Kreska nie przypadła mi do gustu. Nie podobało mi się również, że pilot ciągle trzyma w dłoni papierosa i pali. Poza tym te wielkie oczy Małego Księcia. Manga, ach manga, coś ty zrobiła z innowacyjnością graficzną?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz